Najnowsze wpisy


lut 17 2017 Idzie luty, a potem marzec i WIOSNA!!!
Komentarze: 0

I znowu długa przerwa. Chyba nie potrafię narzucić sobie dyscypliny. Zaliczyłam kilka interesujących książek. Dwie Katarzyny Bondy. Niezasłużenie grube tomiska. Gubi się w dygresjach. Z każdej książki można spokojnie zrobić trzy różne.

Teraz jestem w trakcie Klimko-Dobrzanieckiego: Pornogarmażerka. Nareszcie kawał dobrej literatury. Leży mi. Może więcej napiszę po przeczytaniu.

Jednocześnie trawię Dzienniki Mistrza i Małgorzaty. To czytam na raty. Pasjonujące dzieje Bułhakowa na tle epoki. Też nie jestem w stanie teraz o tym więcej napisać. Mnóstwo nazwisk bardziej lub mniej znanych. Ciekawe żony (zwłaszcza ta druga)... 

A w polityce szambo. W Polonii austriackiej mocne zawirowania. Ataki na Strzechę, lobbing ambasady tego psychopaty Krawczyka. Czy tu zawsze musi być ingerowanie trzeciorzędnych dyplomatołków w sprawy, o których nie mają najmniejszego pojęcia? Po każdej zmianie długie sprzątanie.

klarysa100 : :
lis 01 2016 Oglądnęłam Smoleńsk wg. Krauzego
Komentarze: 0

Uff. To nie było łatwe. Gdyby nie darmowe bilety rozprowadzane na ten film przez MSZ - tu: przez polskie instytucje: Instytut Polski i Ambasada RP w Austrii, byłabym wkurzona. Straciłam tylko czas. 

Sam film słabiutki. Scenariusz: słabiutki. Gra aktorów: słabiutka. Film robi wrażenie niedopracowanego, amatorskiego. Nie wiem czy autorzy mieli jakąś spójną koncepcję, ale jej nie widać. Scena miłosna: ni przypiął ni przyłatał. Taki kwiatek do kożucha. Dłużyzny... Znajomy człowiek z LOT-u skręcał się ze śmiechu ze scen w kokpicie. Akurat ja się na tym nie znam, ale on - tak.

Uśmiercenie Sławka Wiśniewskiego - dziennikarza, którego znam osobiście to powód aby i reszty nie traktować jako prawdy objawione. Ni to fabuła, ni to dokument. Z rozmów z obecnymi na sali austriakami wiem, że niewiele z tego zrozumieli. Byli mocno rozczarowani filmem.

Proszę wejściówki na "Wołyń".

lis 01 2016 Smoleńsk wg. Krauzego
Komentarze: 0

Uff. To nie było łatwe. Gdyby nie darmowe bilety rozprowadzane na ten film przez MSZ - tu: przez polskie instytucje: Instytut Polski i Ambasada RP w Austrii, byłabym wkurzona. Straciłam tylko czas. 

Sam film słabiutki. Scenariusz: słabiutki. Gra aktorów: słabiutka. Film robi wrażenie niedopracowanego, amatorskiego. Nie wiem czy autorzy mieli jakąś spójną koncepcję, ale jej nie widać. Scena miłosna: ni przypiął ni przyłatał. Taki kwiatek do kożucha. Dłużyzny... Znajomy człowiek z LOT-u skręcał się ze śmiechu ze scen w kokpicie. Akurat ja się na tym nie znam, ale on - tak.

Uśmiercenie Sławka Wiśniewskiego - dziennikarza, którego znam osobiście to powód aby i reszty nie traktować jako prawdy objawione. Ni to fabuła, ni to dokument. Z rozmów z obecnymi na sali austriakami wiem, że niewiele z tego zrozumieli. Byli mocno rozczarowani filmem.

Proszę wejściówki na "Wołyń".

paź 24 2016 Witam po roku przerwy
Komentarze: 0

 

Ale numer...! Zapomniałam, że mam jakiś BLOG. Minął rok od ostatniego wpisu. Co się w tym czasie wydarzyło? Mnóstwo. Najważniejsze, że udało mi się, własnym sumptem, wydać kolejny numer Jupitera. Aby pokazać sympatykom oraz wrogom, że nie tak łatwo mnie pogrzebać. A oto jak ocenił ten numer Jupi nasz stały Autor, dr Wiesław Piechocki,

Jadwigo Miła,

dziękuję serdecznie za egzemplarz papierowy JUPITERA.

Jak sama wielokrotnie podkreślasz, papier nadal jest cenny, lepszy od

elektroniki - wciąż!

To docenia pan ambasador, któremu szpile ślesz (Ty to masz odwagę!)

za książkę o dyplomatach.

A teraz będzie po kolei, czyli pseudo-naukowo:

----------------------------

str. 5 - o olimpiadzie. Dziwię się Tobie, że się jeszcze tym interesujesz. Ja kiedyś bardzo

obserwowałem tok olimpiad. Teraz wcale. No bo jak każdy się szprycuje, to po co

ja mam się ciekawić tzw. wynikami?

 

str. 5 - masz rację, iż jakoś się przemilcza rok SIENKIEWICZA. Dlaczego?

Akurat parę tygodni temu czytałem jego fascynującą biografię.

O ile pamiętam, miał cztery żony i każda była Marysia (?).

No a w Muzeum Polskim w RAPPERWSILU (kanton Sankt Gallen) pozwolo mi kiedyś

gładzić fotel, na którym zmarł...

 

str. 7 - ponieważ z uporem, acz nieregularnie wydajesz JUPITERA w wariancie

periodycznym, to dlaczego nie podałaś daty - gwoli dokumentacji - imprezy

"90 lat prof. Theodora KANITZERA"?

str. 10 - (a) exposé,   a nie  "exposeé";

(b) gratuluję foto z kandydatem na prezydenta Austrii, prof. AVDB.

Mimo znania jego biografii, bardzo go nie lubię.

Tym samym zdradzam, za kim głosowałem już dwa razy.

Dzięki gigantycznemu bałaganowi austriackiemu głosowałem

"niepotrzebnie". No bo jeszcze raz trza się trudzić do urny...

(c) mam powody, aby nie lubić pana Stasiuka, którego kiedyś ceniłem.

No ale "tylko krowy nie zmieniają poglądów".

 

str. 13 - Twoja przyjaciółka filozof ma rację - J. J. ROUSSEAU był zwolennikiem

małych państw. Niech żyje monarchia Liechtensteinu!

 

str. 17 - sam ko-autor, prof. Dybaś dał mi osobiście w prezencie książkę o dyplomatach,

którą recenzujesz. Ciągle się za nią zabieram...

str. 21 - gdzie DATA rozdania nowych sów? Może wtedy miałbym czas

przybyć do Wiednia. ERGO: kiedy to było?

str. 24-25-26 - bardzo dobry reportaż z Turcji!

Ostatnia uwaga: bardzo Ci dziękuję za umieszczenie mego tekstu z Himalajów!

Stanowi on wyraźny kontrapunkt do literatury wspomnieniowej, której punktem

ciężkości jest Twój tekst o Mamie.

Byłem w Polsce od 1. do 8. X. Wróciłem przedwczoraj, tradycyjnie samolotem

z Warszawy do Zurychu.

Pierwszy raz byłem "służbowo", bo byłem pilotem wycieczki 22-osobowej z

Liechtensteinu. Było uroczo i pełno dla mnie nowości.

W stolicy 4 dni w hotelu "Sheraton" a w Krakowie 3 dni w "Campanile".

Przesyłam serdeczności

W i e s i e k

gru 08 2015 O uchodźcach z Playboy´a
Komentarze: 0

Kwestia uchodźców rozgrzewa nastroje. Polacy obawiają się, że trafią oni do Polski. Uchodźcy boją się tego samego.

klarysa100 : :